Redakcja kwartalnika Abyssos zakończyła pracę nad gromadzeniem i ocenianiem prac nadesłanych przez twórców. Miło nam zauważyć, że feedback ze strony autorów z każdym kolejnym numerem jest coraz większy 🙂 Prezentujemy listę twórców, których spotkacie w nadchodzącym, majowym numerze.
Proza:
Dariusz Bednarczyk;
Gabrysia Tyńska;
Karol Koziarski;
Michał Gralak;
Michał Podłubny;
Krzysztof “Vitalius” Pawłowski;
Przemysław Kubisiak;
Sylwester Gdela;
Poezja:
Paweł Leopold Sieradziński;
Patryk Szymczak;
Radosław Ognik;
Za jakiś czas zaprezentujemy Wam okładkę nadchodzącego numeru. Czuj-czuj, czuwaj!
Wcielonym wszystkim od dawien dawna
Stokrotnym Czuciem na łez przepaścią
Bieguny dobra i zła – w skrajnościach
Ciało mym dzbanem, wodniczym zewem
W Źródle Przedwiecznym me narodziny
Wodospad Szczęscia odwiedzam z rzadka
Bywalcem jestem Jaskini Dennej
Rekreacyjnym gościem w zaświatach
Wodnik wcielony – to Prawda o mnie
I Święta Trójka wskroś artystyczna
Twórca natchnionej Sztuki Millenium
Początek z końcem na supły wiążę
Radości czerpać – najwyższym celem
Sensem Istnienia – taplać w Kreacjach
Kto mi zabroni być najprawdziwszym
Takim jak Duch mój chce się przejawiać?
Rozjaśniam mrok swój lepiąc Poezję
Jak śmieć odrzucam Serca niesnaski
Do szuflad Jaźni wkładam Mądrości
Barwę słownictwa zmieniam w liryczność
I turystycznie zwiedzam obszary
W teren tajemny chętnie zapuszczam
Czasem przemierzam Świat Eteryczny
Słusznie nazwany Erą Wodnika
W wymiar przyszłości skaczę jak żabka
Fizyczny jest on w swym realiźmie
Ponawiam zejścia w Przepaści Ludzkość
Której systemy związują ręce
Gdy na swej drodze spotkam Człowieka
Autentycznego, bez brzydkich masek
Wzbiera się we mnie Nadzieja płonna
Z wielką przyjaźnią bratam się wtedy…
Jakby Przybyszem był prosto z Plejad
Co się zabłąkał w ciemnościach Ziemi
Cóż to za gałąź, której się chwytasz?
Twoim ratunkiem? Duchową śmiercią?
Przeklęte słowo, które dotyka
Czy pomyślałeś, że może zabić?
A może chciałbyś nie wiedzieć tego…
Przeklęte słowo to TWOJE SŁOWO
Które przenika jak nabój w sercu
Przyjrzyj się jemu – przestań uciekać!
Bo będzie dręczyć tuż po Odejściu
Przeklęte słowo – mistyczna drzazga
Która zalega w głębi Twej Jaźni
Czy pomyślałeś, że może ono
Jest w sercach innych, czy tylko w Twoim?
Każdy ma inne przeklęte słowo
Nie – ludzkie słowo, tak ukrywane
Czemu nie – ludzkie? Niewyrażalne?
Nie – ludzkie Temu, Który nań spojrzy
Kluczem niech będzie ciekawość dziecka
Bo tylko ona wskaże nam Ono
Czemu mam szukać? Nie ma w tym sensu!
Jeśli nie widzisz nigdy nie zmienisz
Tego, co plami Twoje jestestwo…
Plama niech będzie chęcią do zmiany
Prawdziwa śmierć to twoja ucieczka…
Jak powiedziane – ono zabija!
Lecz jakże słodka i piękna śmierć to…
Odzyskać siebie – dla siebie – przez Nie
To nie możliwość, ale konieczność
Przeklęte słowo – nie bój się Jego
Bo choć zabija, to także wskrzesza!
Zbliży do Tego, który Cię poznał
Zanim ujrzałeś PRAWDĘ w Twym sercu
Z nieukrywaną dumą obwieszczamy, że startujemy z preorderem “Poezji Ery Wodnika”, Pawła Leopolda Sieradzińskiego. Tomik wierszy ukaże się w styczniu 2018 roku, lecz zamówienia można składać już dziś.
Co na tym zyskujemy?
Książkę wyślemy do Ciebie w tym samym dniu, w którym otrzymamy ją z drukarni. No, może poczekamy chwilę, ponapawamy się jej nowością, a dopiero później spakujemy w karton i wypuścimy na wolność 😉
Zapraszamy do sprawdzenia nowej inicjatywy skierowanej – póki co – do naszych poetów. W ten dzień zaduszny zapraszamy szanowne Audytorium do wysłuchania wiersza Pawła Sieradzińskiego, pod tytułem “Wizja raju”. Co prawda, premierę mieliśmy zaplanowaną na kilka dni do przodu, ale korzystając z okazji tego specyficznego (i według niektórych magicznego) okresu w roku, przesunęliśmy ją na dziś.
I na wyraźną prośbę wierszoklety Pawła 🙂
Tym samym pragniemy poinformować, że co jakiś czas na łamach Abyssos będziemy publikowali twórczość-twórców powiązanych z Abyssos. Za tydzień w środę kolejny utwór!
Realizacja: attic studio
Autor: Paweł L. Sieradziński
Czyta: Michał J. Sobociński
“Wizja Raju”
Legendarna Dobrowina, to Nowina! Hej Nowiny! Bądź pozdrowion Dobry Ojcze Światło Świata w Dzień Zachwytu Grzmot radości w mej tęsknocie pojednawcze chwyta dłonie Komplementy – skarby żyzne roztaczają smugi wdzięczne
Kiełkujące z traw dzwoneczki migotają nieprzerwanie Parze pereł całkiem nago obnażają swoje serca Ktoś bezwstydnie gra na lutni… to zelfiony anioł – świetlik Na łabędzich skrzydłach tkane melodyjne są piosenki
Orzeźwione eliksiry rozdawane są, by wzrosły W kwiatostanach ludzkich źrenic, bratnie: „Dzięki!… wielkie dzięki!” Hej miłujmy się jak dzieci! Stwórzmy okrąg, niech zapłonie! Niech zapłoną wszystkie miejsca i zakątki z morza wspomnień
Spacer mgielny nad Przeźroczem bywa miękko – leciuteńki Właśnie przyszedł doręczyciel, by wiatr zrodzić i dopieścić Łany Szczęścia i poezji rumienieją się w ogrodzie Każdy brata chce pozdrowić, rozanielić w swej prostocie
Wyniesiona na piedestał lazurowa, czysta cisza Lazurowe myśli – słowa dotykają uroczyście Każdy gniazdko ma w nadziei wyznaczone przez skowronka Każdy śpiewa cześć Poezji, tak szczęśliwej, tak wysokiej
Najwidoczniej to pamiątka po miłosnym weseleniu Ta kreacja wieloświetlna niestrudzenie śpi w odkryciu Tak dziewicza rzeka mleka opatula swą pierzyną Tak łaskawa, biało – złota nieopatrznie daje młodość
Nie ma czego już wybaczać, każdy na wskroś widzi Duszę Każdy lustrem jest dla innych: miodem i ostatecznością Błękit sączą z warg bliźniego wszystkie Dusze w tym ogrodzie Kwitną wszędzie róż – intencje, by lirykę w bez – czas wchłonąć
Gorejące wrota dreszczy to pogłoska modlitewna Ktoś przechodzi właśnie przez nie – tajemnica się wypełnia Ranga miejsca nuci czystym, nieodpartym westchnień stanem Ta tęczowa serc kraina świetli Duchy miłowane
Ta przedziwna REWELACJA(!) sens ekstazy uwidacznia Ona arką darowania, rodowodem objęć tańca Oświecenia dekad krople dają piękne łez odczucie Łez nieziemskich, takich które do przyjaźni są zachętą Jednocześnie na obłokach łanie pyszne listki sączą Wszystko płynie w tym bezmiarze uzdrowieńczą młodzieńczością Wianki, płatki i bukiety wypływają poprzez fale
Duch wciąż się wznosi i bursztynieje… jakże przedziwne są jego dzieje Jakże cudowna skraplana rosa…. wszystko jest cudem i uwielbieniem Na deser właśnie podają wiśnie, soczyste pąki i chleb maślany Sekrety starej arcykomnaty brzmią jak wytwory błysków odświętnych Tu każda lekcja odnotowana, aria zwycięstwa nie drąży końca
Niepojmowalne na Ziemi próby człowiek już widzi odzwierciedlone Przeistoczenie wyzwania w błogość otwiera oko na Boże Dary
Zakochać chcę się… ach – pragnę tego !
Magii miłosnej znowu zaznawać
Dziewczynę z Piękna ze snu wyłudzę
Nie będę zwlekał – Męstwo w mym Sercu
Konwalii bukiet zerwany w pół-śnie
Wręczę radośnie tuląc Cię mocno
mój Cudów Cudzie…
Stęskniony wzrok mój przemierza globus
Kiedy Cię spotkam ? Rankiem ? O Świcie ?
Czy znajdę wtedy Ciebie stęsknioną ?
Porywy Serca – w szaleńczym „jesteś ?”
Wołam Cię Miła – czy głos mój słyszysz ?
Czy wiesz, że wielbię Ciebie nie widząc ?
Dziś na przystanku Tęsknoty – wierzę
Że się objawisz jak ćma zaklęta !
Zaskocz mnie mocno, jak czynisz zawsze
Gdy Drogowskazem w Twej Jaźni – Miłość
Czytaj te słowa „Wołania” – Duszą !
Odrzuć Twój rozum i umysł zbędny
Dojrzyj jak we mnie bulgocze Światło !
Chcę Cię wypełnić nim jak Poeta
Tak twórczo śpiewam „Pieśń Twej Bliskości”
Z kreatywnością siebie Ci wręczam
Poddam szczęśliwie się Twym ramionom
Tylko się objaw mi jak Liryczka
Kochanie – CZEKAM
Nie zwlekaj… prędko !
Przybądź najszybciej do mnie
Nie zwlekaj !
I świeć w mym Życiu jak jasna Gwiazda
Bezchmurną Nocą, z Księżyca Pełnią
Rozświetl me Serce
Tobą napełnij
Przybądź najszybciej jak tylko możesz
Ja CZEKAM od dawna
Już Pora
… jest widno !